Od REDAKCJI | Niedawno kanclerz Niemiec Friedrich Merz ogłosił, że „od lat żyjemy ponad stan”. To, czego nie dodał, to kogo lub co ma na myśli mówiąc „my”. Czy ma na myśli pracujących, którzy muszą oddawać państwu nawet połowę swojego dochodu? A może odnosi się do Niemiec jako całości, które według jego wyobrażeń konsumują więcej, niż produkują?
Thank you for reading this post, don't forget to subscribe!Czy naprawdę wierzy, że obywatele państwa generującego nadwyżki eksportowe w całości żyją ponad stan? A może chce statystycznie przypisać sumę wszystkich beneficjentów świadczeń, którzy otrzymują więcej, niż wnieśli, a którzy przeważnie pochodzą z imigrantów, do klas średnich, aby osiągnąć pożądane „my”?
Czy należy również do „my” życie ponad stan, kiedy miliardy, które są przekazywane zagranicą bez żadnego ekwiwalentu, w końcu muszą być sfinansowane długiem? Czy dostawy broni i płatności, na przykład na Ukrainę, oraz przyszłe setki miliardów dla przemysłu zbrojeniowego także wchodzą w skład naszego życia ponad stan? Raczej nie, ponieważ nikt nie ma z tego korzyści, które mogłyby tworzyć dobre życie. Na pewno nie w wizji Merza luksusowego życia, najwyżej infrastruktura, która przyjęła już takie warunki, które mogłyby pasować do ubogiego kraju południowo-wschodniej Europy.
Teraz nasuwa się pytanie: Dlaczego Merz to mówi i dlaczego akurat teraz?
Odpowiedź jest prosta:
Merz doskonale wie, że w związku z katastrofalną polityką gospodarczą i energetyczną musi być tylko gorzej. Wie również, że sanacja budżetu państwa z obecnymi lewicowymi koalicjantami, którzy go mocno trzymają w garści, nie będzie możliwa. Dlatego wydaje się to idealną wymówką, aby powiedzieć:
„Teraz nie możemy już żyć ponad stan!”
Co gorsza: Kiedy nowe gigantyczne długi (łącznie z odsetkami) spadną na Niemcy, usłyszymy, że teraz musimy brać nowe długi i odsetki, ponieważ „przez lata żyliśmy ponad stan” i trzeba pokryć długoterminowe obciążenia nowym długiem.
A kiedy Merz niedawno podczas regionalnego zjazdu partii CDU w Nadrenii Północnej-Westfalii powiedział: „Nie możemy sobie pozwolić na ten system, takim, jaki jest dzisiaj, w związku z tym, co osiągamy gospodarczo w Republice Federalnej Niemiec”, to nie miał nawet całkowicie racji – tylko powinien był dodać, jakie punkty zawiera ten „system”. Gra w światowe biuro do spraw socjalnych z pewnością nie była tym, co miał na myśli. Bowiem jego lewicowi towarzysze na pewno nie biorą w tym udziału, jak już każdy wie. (Słowo kluczowe: „bzdura”) I także nie miliardy, które będą płynąć w stronę przemysłu zbrojeniowego i do UE. Tutaj również można nadal marnotrawić pieniądze. „Ten system” będzie pomimo rekordowych dochodów nadal generować długi i jeszcze bardziej obniży standard życia ludności, szczególnie klasy średniej.
***

Autor zajmuje się islamem od prawie 30 lat. Ta książka, wydana wreszcie po raz pierwszy w Polsce, pokazuje islam w całej jego nieupiękrzonej rzeczywistości jako egzystencjalne zagrożenie dla wolności i demokracji na świecie. Jeden z czytelników napisał: „Jan Sobiesky – Austriak polskiego pochodzenia, pokazuje nam w swojej nowej książce, jakie niebezpieczeństwo na nas czyha: ´niebezpieczeństwo bycia podbitym przez wyznawców faszystowskiej ideologii o podłożu religijnym, która gardzi ludzką godnością – ISLAM – (a nie ´islamizm´)!´.”Do zamówienia bezpośrednio w wydawnictwie: capitalbook.com.pl/pl/p/Upadek-Europy-Marian-Pilarski/5494
W języku niemieckim ukazała się nowa książka.
Nowa publikacja:
Maria Pilar rozlicza się z „zieloną zarazą”
Do zamówienia bezpośrednio ze strony:
https://www.buchdienst-hohenrain.de/
https://www.buchdienst-hohenrain.de/product_info.php?products_id=1887
NASZA MITTELEUROPA jest publikowana bez irytujących i zautomatyzowanych reklam wewnątrz artykułów, które czasami utrudniają czytanie. Jeśli to doceniasz, będziemy wdzięczni za wsparcie naszego projektu. Szczegóły dotyczące darowizn (PayPal lub przelew bankowy) tutaj (Details zu Spenden (PayPal oder Banküberweisung) hier.).