Kanclerz niemieckiej SPD Scholz wygłosił swoje zwyczajowe kazanie na 2. konferencji poświęconej prawom człowieka osób queer, zorganizowanej przez grupę parlamentarną SPD w niemieckim Bundestagu:
„Każdy musi być w stanie żyć swobodnie, bez strachu i bezpiecznie tutaj, w Niemczech. Bezpiecznie od nienawiści, przemocy, dyskryminacji i obrazy”.
Co, oczywiście, charakteryzuje tylko zwykłą lewicową, zaślepioną politykę: Ponieważ od czasu kultury powitalnej nikt w Niemczech nie żył bez strachu przez długi czas. W końcu państwo ma obowiązek ochrony, z którego musi się wywiązywać. Dlatego też rząd federalny zreformował prawo karne i zapewnił, że przestępstwa związane z płcią i orientacją seksualną są surowiej karane.
Jak powszechnie wiadomo, odwrotne podejście przyjmuje się w odniesieniu do wielokulturowych przestępstw z nienawiści. Czy Scholz zna J.J. Rousseau?
„Wolność człowieka nie polega na tym, że może robić, co chce. Ale na tym, że nie musi robić tego, czego nie chce”.
***
NASZA MITTELEUROPA jest publikowana bez irytujących i zautomatyzowanych reklam wewnątrz artykułów, które czasami utrudniają czytanie. Jeśli to doceniasz, będziemy wdzięczni za wsparcie naszego projektu. Szczegóły dotyczące darowizn (PayPal lub przelew bankowy) tutaj: Details zu Spenden (PayPal oder Banküberweisung) hier.