57-letniemu Haraldowi Glööcklerowi powoli kończą się dekadenckie pomysły: Próbuje więc swoich sił w plagiacie słynnego dzieła Michała Anioła “Pieta”: Napompowany botoxem mężczyzna w neandertalskiej pozie chce wcielić się w rolę Jezusa. Oczywiście nie może zabraknąć jego starej znajomej, Electry Elite, która, również wzpełniona botoxem, wciela się w odpowiedniczkę “Matki Bolesnej”. Nawiasem mówiąc, mówi się, że jest najdroższą luksusową dziwką w Szwajcarii. – Nie chcemy tutaj dyskutować o męskich gustach…
Michelangelo Buonarroti’s Pietà 2.0 with tattooed Jesus Christ and trans Madonna. pic.twitter.com/nMtnBqQ4nf
— RadioGenoa (@RadioGenoa) November 30, 2023
“Dla mnie jako artysty to wspaniała historia, że pozwolono mi zrobić to zdjęcie. To, że Matka Boska jest przedstawiona przez transseksualną kobietę, a Jezus przez homoseksualnego, ekscentrycznego projektanta mody? To wspaniałe” – Harald cieszy się jak duży, niegrzeczny chłopiec.
Ale Electra również wydaje się bardziej niż przekonana do projektu: “Jestem bardzo szczęśliwa widząc Haralda ponownie po długim czasie. Nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego jak dzisiejsze zdjęcia w Niemczech. To będzie spektakularne”.
A potem kolejna powtórka; Jezus jako przyjaciel prostytutek: “Jezus nie miał problemu z prostytutkami i jestem pewien, że nie miałby też problemu z gejami. Jeśli Jezus jest w każdym, to w Elektrze i we mnie” – 57-letni “artysta” plagiatu jest pewien siebie.
To „dzieło” zostanie następnie zaprezentowane na wystawie sztuki w Düsseldorfie.
Neandertalski fałszywy artysta Glööckler
“To będzie punkt kulminacyjny otwarcia. To będzie skandaliczne, ale w sztuce jest to możliwe. Sztuka musi polaryzować”. Nic nie jest już naprawdę skandaliczne: nawet jeśli w samym Glööcklerze rozpoznaje się neandertalski plagiat.
Fałszywa “sztuka” Glööcklera: “Istnienie bez wewnętrznej formy” (Oswald Spengler)
Według Oswalda Spenglera (“Schyłek Zachodu”) “epoki intelektualne” osiągają swoją “jesień” poprzez rodzaj “oświecenia” i jego “wiarę we wszechmoc rozumu” (sensualizm Locke’a – Voltaire’a, Rousseau). I w końcu dopełniają się w “wielkich systemach końcowych” (Goethe, Kant, idealizm, romantyzm). Po tym następuje “zima” z “świtem cywilizacji kosmopolitycznej”. Następuje “wygaśnięcie twórczej mocy duszy” i rozprzestrzenia się sceptycyzm: “Samo życie staje się problematyczne”. (Sp.)
Kontrreakcja na to: “niereligijny i niemetafizyczny kosmopolityzm”. (Sp.)
Zdezorientowane, bezsilne i poddające się swemu losowi masy, reagują na porażkę oświecenia i racjonalizmu, na upadek idei wolności, ponowną prymitywizacją w krypto-religijną metafizykę. Postmodernistyczny Zachód znajduje się w samym środku tego procesu: “Równolegle ze spadkiem religijności pojawiła się ‘świecka religia'”[1] (Ignatieff).
Mianowicie poprzez “kanonizację praw człowieka”, która “paradoksalnie miała miejsce w tym samym czasie, co postmodernistyczna dekonstrukcja tradycyjnych koncepcji porządku.”[2] (Rödder) Dominuje “druga religijność” (Sp.): Po tzm, gdy … “możliwości … krytycznego zrozumienia świata zostały wyczerpane, głód metafizyki ponownie się pojawia”. (Sp).
Upadek Zachodu (od połowy XIX wieku)
Poprzez “materialistyczny światopogląd” (“kult nauki, użyteczności, szczęścia” – Darwin, Marks, Feuerbach). Filozoficzna reakcja na to: “etniczno-społeczne ideały życia” pełne “sceptycyzmu” (Schopenhauer, Nietzsche). Ostatni etap: “rozprzestrzenianie się ostatecznego nastroju światowego” (wschodni buddyzm, starożytny stoicyzm, zachodni socjalizm).
Od lat 80. tych “ostatni nastrój świata” rozkwitał absurdalnymi kwiatami: strach przed katastrofą nuklearną, przed umierającymi lasami, przed Cichą Wiosną, przed umierającymi pszczołami, przed gazowaniem pyłem zawieszonym, fobia raka, śmierć cieplna…
Postmodernistyczna podróbka sztuki Glööcklera manifestuje zatem “egzystencję bez wewnętrznej formy” jako czystą “kosmopolityczną sztukę jako nawyk, luksus, nerwowy bodziec” (na zachodzie: Wagner, amerykańska architektura). Kulminacją “końca rozwoju form” jest “bezsensowna, pusta, sztuczna ornamentyka”, powstająca przez “naśladowanie archaicznych i egzotycznych motywów”. (od 2000 r. – starożytny Rzym, 100 p.n.e. – 100 n.e., Koloseum).
Spengler przeciwko wielokulturowości jako “pseduomorfozie”
Spengler odrzuca jakąkolwiek wielokulturowość. Przeszkodą dla niego jest sprzeczne rozumienie świata. Dotyczyło to również chrześcijaństwa: gdy rozprzestrzeniło się ze Wschodu do Europy Zachodniej, obie kultury rozumiały je jako coś przeciwnego: “Nowoczesny Europejczyk patrzy wszędzie poprzez koncepcje parlamentu, demokracji …, chociaż zastosowanie takich pomysłów do innych kultur jest śmieszne i bezcelowe”. (Sp.)
Chrześcijaństwo (pierwotnie “orientalno-arabska” sekta judaizmu, z zapożyczeniami z perskiego manicheizmu) przeszło “pseudomorfozę” tylko dzięki zachodniej kulturze późnego antyku: Ugruntowana kultura zasymilowała kwitnącą. Nawiasem mówiąc, tylko zwycięstwo Karola Martela (732 r. n.e.) nad wojskami muzułmańskimi mogło zapobiec orientalnej “pseudomorfozie” Zachodu.
“Bezpłodność cywilizowanego człowieka”
I jeszcze to! Spengler przepowiedział starzejące się społeczeństwo po 1968 roku i mówił o “jałowości cywilizowanego człowieka” jako o “metafizycznym zwrocie ku śmierci”: “W końcu pozostaje tylko prymitywna krew. Wyłania się typ fellaha… Ponieważ inteligencja, podniesiona do ekstremum, nie znajduje już powodów (istnienia) (potomstwa)”. Kto nie myśli w tym kontekście o bogatej w dzieci Hartz – IV- lub imigranckiej podklasie?
Nieufność wobec środków masowego przekazu
Spengler żywił również głęboką nieufność wobec współczesnych środków masowego przekazu: jako rodzaj “intelektualnej® artylerii” w “kampaniach prasowych”: “Czym jest prawda? Dla mas to, co czytasz lub słyszysz przez cały czas”. – Prasa “nie rozpowszechnia, ale tworzy wolną opinię”. (Sp.)
100 lat później ta krytyka kłamliwej i systemowej prasy rozpala się ponownie: na przykład w rażącej manipulacji kulturą powitania (Cicero). Der Spiegel zakłada, że “wielu dziennikarzy chce wytropić prawdę”. W przeciwieństwie do tego… “prawicowi populiści … całkiem skutecznie rozpowszechniają podejrzenie, że nie ma jednej (!) rzeczywistości, ale raczej fakty alternatywne do faktów”.
Innymi słowy, prawda jest zawsze jednowymiarową, lewicową, postmodernistyczną poprawnością polityczną.
Ponadto sugeruje się, że “jednym z fundamentów prawicowej ideologii (byłoby) myślenie magiczne”, ponieważ “przyczynowość (…) nie ma tam zastosowania”. Jednak to właśnie totalitaryzm wieloplatformowej tolerancji zaprzecza oczywistemu związkowi między importowaną z zagranicy przemocą odrzucającą i politycznie poprawną kulturą powitalną. Oskarżenie rzucone na Spenglera jest ciosem dla samej prasy systemu pluralistycznego. “Każdy, kto przygląda się uważnie, kto bada i nazywa fakty, może dokonać oceny przyczyn, odpowiedzialności, winy”. (Spiegel) Postmodernistyczna prasa „dobrych ludzi” uparcie zaprzecza swojemu udziałowi w winie masowej imigracji (której afirmatywnie kibicuje).
Ale nawet Der Spiegel kończy swoją recenzję Spenglera ambiwalentnie: “Dla Adorna był on myślicielem, który ‘z trudem mógł znaleźć przeciwnika, który by mu dorównywał’. – Pomimo wszystkich swoich błędów, Spengler był zaskakująco dalekowzroczny… Mógł być draniem, ale nie był trywialny”. (Spiegel) 25 lat po ogłoszeniu przez Fukuyamę post-histoire (w “The end of history and the last man” – 1992), zareagował on na ograniczające stwierdzenie (że w tym czasie “świat był w środku pozornie niepowstrzymanego triumfalnego marszu demokracji” z rezygnacją: “To prawda. Szczyt został osiągnięty około 2005 roku. Od tego czasu trend poszedł w innym kierunku.” (Fukuyama)
Wniosek: “Przewidywania Spenglera okazują się … jasnowidzące i wizjonerskie. (Na przykład) dla zrozumienia … dzisiejszego kapitalizmu finansowego, roli USA jako “faustowskiego” imperium lub obecnego kryzysu tożsamości Zachodu”. (David Engels: “Długi cień Oswalda Spenglera” – 2018)
Lub innymi słowy: “Albo coś istnieje. Albo nie istnieje. Nie ma innego kryterium”. (Thomas Bernhard)
[1] zit. n. Rödder, s.u. FN 8
[2] Rödder, Andreas: „Eine kurze Geschichte der Gegenwart“, Beck, Kindle-Position 2235
***
Autor zajmuje się islamem od prawie 30 lat. Ta książka, wydana wreszcie po raz pierwszy w Polsce, pokazuje islam w całej jego nieupiękrzonej rzeczywistości jako egzystencjalne zagrożenie dla wolności i demokracji na świecie. Jeden z czytelników napisał: „Jan Sobiesky – Austriak polskiego pochodzenia, pokazuje nam w swojej nowej książce, jakie niebezpieczeństwo na nas czyha: ´niebezpieczeństwo bycia podbitym przez wyznawców faszystowskiej ideologii o podłożu religijnym, która gardzi ludzką godnością – ISLAM – (a nie ´islamizm´)!´.”
Do zamówienia bezpośrednio w wydawnictwie: capitalbook.com.pl/pl/p/Upadek-Europy-Marian-Pilarski/5494